SEZON 2008

- Głównie Tańce -

A na obiad Paluszki Rybne

 


Wielkie dzięki wszystkim, którzy zrobili zdjęcia, które wykorzystaliśmy na naszej stronce (Zarazie, Teresie, Anie i Marcinowi, Mateowi, całej ekipie naszej, adapciakowiczom, hardkonowcom i wszystkim których nie ujęłam) a zatem zaczęło się od przebubudowy Alaski. A że tradycyjnie już trzeba by coś zmienić, w tym roku próbowaliśmy ze starej stajni zrobić stajnię 'Hilton'. Bywali w świecie mówią, że 'prawie' nam się udało. Tak nas to pochłonęło, że na inne cuda czasu zabrakło. Choć wytrawne oko stałego bywalca dostrzeże np. zmiany na zewnątrz i wewnątrz 'domków leśnych' czy twardą i równą podłogę w 'Łosiu'.


 

LSG czyli Letnia Szkoła GO, jak co roku parno i gwarno- nooooo choć parno przez jeden tydzień i twarze jakby znane.... nowe pary powstały i kolejni gracze powstali tyż  


 

Niezależna inicjatywa SAMOA. Komitet założycielski w składzie Tosia i Krzyś, członkowie i główny działacz, całe lato na czatach, burmistrz i zdegradowany burmistrz, pedagog, kucharz, matka i supersprzedawca,no i główny skarbnik, który przyjmował datki od członków na banicji a w rezultacie na impreze się nie załapał. Wracaj z tego śląska-reszta członków Cię utrzyma!!!!!! To ona była w tym roku rekordzistą, maratończykiem-od maja do września na alasce-Kudłata!  


 

ADAPCIAK 2008 i najlepsza pogoda tego lata, dwa tygodnie upałów i piknej pogody, moczenia zadków w jeziorku a nadto jak widać multum warsztatów i zajęć, czyli brak moczenia zadków z braku czasu


 

Zlot indianistów czyli zajęcze letnie POW WOW.


 

HARDKON czyli się działo, nocne manewry, karczma w Hollingu, świat gier fabularnych 


 

A teraz czas na Zlot Przyjaciół grupy ROSYNANT. Jednym słowem Natura! Oraz nasza przyszłość czyli małe pokolenie i różne dziwne zbieractwo fotkowe


 

Trzeci już, kameralny ale równie przyjemny zlot fanów serialu 'LOST'. Turnieje, turnieje a nawet turnieje, wieczorne oglądanie odcinków itede itepe.


 

Jak co roku na koniec sezonu walecznie, sił nam brak ale dajemy radę czyli obóz KUNG-FU I TAICHI z naszym ulubionym Rafałem

 


 

Parę fotek jesiennych ot tak sobie, ta ostatnia oznacza wycinkę krzaków przy zejściu nad jezioro czyli coś co zawsze mi się marzyło.


 

ZIMOWY RAJD 360 ST- w części nas najbardziej interesującej odcinek przebiegajacy przez Alaskę i po jziorze Kamieniczno-aaaaaaaaaaaa właściwie zimą po moim wielkim lodowisku. Fotki dzięki mari i exmedio-ukłooooony ciężarnej na lodzie. Polecam serdecznie i z ogromnym szacunkiem dla czynów wielkich stronki internetowe o rajdzie 360 st oraz samej grupie ludzi wielkich duchem- moich bohaterach ciążowych, którzy pokonują kilometry trosk, a ja nie mogę wdrapać się pod górkę z jeziora do domu bez zadyszki. A temu temu panu polecam przyjechać latem i skorzystać z kąpieli, skoczyć z tratwy albo świeżo wybudowanego pomostu.... temu morsowi. Całusy dla wszytstkich strudzonych, wiele mi daliscie, a córka nasza się uczy od zarodka, może kiedy wystartuje...